|
| Meet the Rutherford's | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
StuckyO.
Liczba postów : 8225 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Sro Mar 20, 2024 7:32 pm | |
| Markus odpowiedział uśmiechem na uśmiech, byli w tym razem, a chyba nic bardziej nie zżywało, niż jakieś wspólne kroki milowe, prawda? Nawet te metaforyczne, a może i szczególnie? Wiedział, że Ira z Markiem, no nigdy nie będą mieć takiej relacji jak Ira z dziadkami, domyślał się, że z kolei Mark nie będzie mieć takiej relacji jak Ira z dziadkami właśnie. Jednak byli teraz wszyscy razem, więc... Powinno być dobrze, prawda? | |
| | | N'rill'iree Admin
Liczba postów : 9218 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Sro Mar 20, 2024 8:50 pm | |
| Cóż, może i powinno być dobrze, ale wiadomo, jak to jest, kiedy się czegoś chce, prawda? Wszystko tylko jeszcze bardziej się pieprzy... Przynajmniej z takiego właśnie przeświadczenia wychodził Ira. I bardzo często miał rację. Nawet jeśli nie przeczuwał tego w drodze powrotnej do Camden, to jednak kiedy już znaleźli się w domu Adamsów, szybko mógł przekonać się, że on to jednak miewa rację. A tą racją było to, że za kolorowo to nigdy nie będzie. Droga z Old Village zeszła im całkiem sprawnie, po drodze nawet porozmawiali z ojcem Markusa, a ten dostarczył ich na miejsce. Wszystko było nawet całkiem w porządku... aż do momentu, w którym razem z Markusem i jego ojcem weszli do ich domu. Żeby w salonie zastać Anabeth pijąca herbatę z Susan, której radośnie uczepiła się Margie. | |
| | | StuckyO.
Liczba postów : 8225 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Sro Mar 20, 2024 9:00 pm | |
| Markus otworzył szeroko oczy widząc Susan u nich w salonie. Wiedział, że przy ojcu zmaścił sprawę, więc teraz spróbował jakoś odpowiednio zareagować. -Cześć wszystkim, Margie słonko, dawno się nie widzieliśmy... Mamy dla ciebie prezent.- Miał nadzieję, że to przekupi małą, by opuściła kolana Susan. Z kobietą powinien rozmawiać Ira, choć nie życzył mu tego, to jednak teraz... Chyba tak powinno być? Anabeth zapewne nie wiedziała jak granice z Susan powinny wyglądać, choć... Może ojciec ją wprowadził we wszystko? | |
| | | N'rill'iree Admin
Liczba postów : 9218 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Sro Mar 20, 2024 9:28 pm | |
| Może ktoś obcy nie zwróciłby na to uwagi, ale Ira znał swoją matkę na tyle, żeby już na pierwszy rzut oka zwrócić uwagę, że z Susan coś było nie do końca tak, jak należy. Był środek lata, a ona miała na sobie jakieś luźne, podarte dżinsy i sweter, a i tak wydawała się być jakaś... rozedrgana. Miała skrzyżowane ramiona, jakby to miało pomóc jej usiedzieć w miejscu, a palce i tak nerwowo podrygiwały jej na przedramieniu. Wygląda na bladą i chorą. Tym razem nie tylko na głowę. A Margie i tak nie chciała się od niej odkleić, nawet skuszona wizją prezentu. Widział, że Anabeth nie ukrywała tego, że czuje się bezradna i patrzyła na ojca Markusa w przepraszający sposób, a Mark zdawał się maskować swoje niezadowolenie z naprawdę wielkim trudem. A to było u niego czymś na tyle niepodobnym i niespotykanym, że musiało oznaczać, że naprawdę był zły. Ira poprosił jeszcze raz, żeby Margie poszła z Markusem, bo ten ma dla niej naprawdę świetny prezent, a Anabeth chętnie pójdzie z nią. Wciąż była niechętna, ale chyba kiedy jeszcze i Ana to potwierdziła, to Margie uznała, że skoro trzy osoby tak mówią, to warto iść z Markusem. | |
| | | StuckyO.
Liczba postów : 8225 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Sro Mar 20, 2024 10:02 pm | |
| -Dlaczego odciągasz Słoneczko- Susan powtórzyła niemalże za Markusem ksywkę Margie. Trochę przy tym przedłużyła samogłoski, ale albo skakał jej głos, albo podrygiwało jej ciało. Ciężko było panować nad tymi dwiema sprawami. -Mam prawo z nią rozmawiać.- tu była ostrzejsza, ale za to skakało jej kolano. Patrzyła na przemian to na Irę, to na Marka. Jeden i drugi byli jej winni kasę, Ira za urodzenie i utrzymanie przy życiu, drugi za Margie. | |
| | | N'rill'iree Admin
Liczba postów : 9218 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Sro Mar 20, 2024 10:44 pm | |
| Ira pouśmiechał się do Margie, obiecując, że za niedługo do niej dołączy, bo też nie może się doczekać, żeby dowiedzieć się tego, co Markus dla niej przygotował. Utrzymywanie doskonałej miny przy Margie było czymś, co wszyscy mieli doskonale wyćwiczone. Ale kiedy zniknęła na górze razem z Markusem i Anabeth, to jakoś szybko mu przeszło. - Masz prawo co najwyżej radośnie stąd wypieprzać. - Okej, może to nie był pocisk jego życia, ale był zwyczajnie zirytowany, okej? Ojciec Markusa położył mu jednak krótko dłoń na ramieniu. - Czego tu szukasz, Susan? - Mark brzmiał na spokojnego, ale widać było, że spogląda na Susan wyjątkowo podejrzliwie. | |
| | | StuckyO.
Liczba postów : 8225 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Sro Mar 20, 2024 10:53 pm | |
| -Przyszłam odwiedzić swoje dziecko, mam do tego prawo. Tak samo, jak mam prawo ją stąd zabrać. - Spojrzała na nich zimno, bo przecież taka była prawda. Jest matką Margie i ma prawo ją wychować. -Nie powinnam była zostawiać ją pod twoją opieką.- włożyła nieco jadu w te słowa. - Straciłam może i dom, ale dziecka nie stracę.- nie zamierzała zostawić Margie. | |
| | | N'rill'iree Admin
Liczba postów : 9218 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Sro Mar 20, 2024 11:05 pm | |
| - Ta, byłem okropnie nieodpowiedzialnym siedemnastolatkiem. - Ira skwitował samego siebie, no bo najwyraźniej potężnie dał dupy skoro w wieku lat siedemnastu nie potrafił ukończyć szkoły, utrzymać domu i zająć się dzieckiem... No taka z niego tragiczna porażka wychowawcza. - Susan... - Mark kolejny raz przywołał ją po imieniu, żeby skupiła na nim więcej uwagi niż na Irze, bo liczył, że to nieco przygasi potencjalny wybuch konfliktu. - Wiesz, że poszedłem ci na rękę. - Tak właściwie to nie jej, a Irze, który go o to uprosił. - Nigdzie tego nie zgłosiłem, a mogłem. I powinienem. - Oczywiście, że powinien, bo już samo porzucenie dziecka bez opieki dorosłego podpadało pod gruby paragraf. - Mieliśmy umowę i ja wypełniam swoją część. - Opiekował się Margie tak, jak ustalili. I zamierzał robić to nadal, nawet jeśli miałoby się to wiązać z rozwiązaniem sprawy w znacznie mniej miły, sądowy sposób. - I nie ma opcji, żebyś tutaj została. - Mógł mieć Rutherfordów pod swoim dachem, ale jednak potrafił postawić granicę. - Znajdziemy ci hotel. - Nie pytał, a oznajmił. | |
| | | N'rill'iree Admin
Liczba postów : 9218 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Czw Mar 21, 2024 10:33 am | |
| Susan skrzywiła się, nie wstała z kanapy, a wygodniej na niej usiadła. -Umowy mają to do siebie, że ulegają zmianą. Chce mieć swoją córkę przy sobie. Chce ją wychowywać i nie zakażesz mi. - pokręciła głową. -Więc bądź miły, bo to ty jej więcej nie zobaczysz. - Susan schowała dłonie pod pachami, obejmując się w ten sposób. Może jest na głodzie, ale jest czysta. Stara się, więc Margie będzie z nią dobrze. | |
| | | N'rill'iree Admin
Liczba postów : 9218 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Czw Mar 21, 2024 11:02 am | |
| Mark zazwyczaj był miły. Był tym miłym, dobrym człowiekiem, który zawsze starał się pomóc na tyle, na ile może, robił to, co należy, nawet jeśli sam nie był przez to do końca szczęśliwy. Ale czasem każdy bywał trochę egoistyczny, prawda? Taka była natura człowieka. Dlatego nie zakończył związku z Aną, nawet jeśli niektórych by tym uszczęśliwił, i dlatego sprawa z Margie wyglądała w ten sposób. Mógł przecież wysłać Susan na leczenie już dawno temu, żeby stała się zdolna do opieki na dzieckiem, ale... tego nie zrobił. - Możesz ją zabrać i stąd wyjść, owszem. - Skinął głową. - Jednak kiedy przekroczysz próg aresztuję cię za narażenie małoletniego dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź zdrowia przez opiekę pod wypływem środków odurzających. Zabiorę cię na komendę, zbadam, a potem czeka cię odwyk i pozbawienie wolności do lat pięciu. - Mark nie był zły, mówił to spokojnie, tak samo, jak zawsze. Ale Ira tak był zaskoczony. Wiedział, że ojciec Markusa nie żartuje i chociaż wizja matki za kratkami wzbudzała w nim ogrom radosnych uczuć, to były też te mniej radosne, bo jednak... Nieszczególnie dobrze wspominałoby się fakt, jak mówił o tym, że jego teść posłał mu matkę za kratki... - Okej, dobra. Ogarnę. - Cóż, nie wiedział do końca, jak i co chce ogarnąć, ale to ogarnie. - Wstawaj, wychodzimy. - Podszedł do matki, żeby złapać ją za ramię i po prostu pociągnąć ją w górę, zmuszając do podniesienia się. Jakoś łatwiej mu to poszło. Nie wiedział, czy ona była słabsza, czy on silniejszy, czy może to i to. Ale to nie miało znaczenia. Zdecydowanie bardziej wolałby być teraz Markusem niż z nią. | |
| | | N'rill'iree Admin
Liczba postów : 9218 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Czw Mar 21, 2024 12:22 pm | |
| -Możesz mnie zbadać. Jestem czysta, na twoją niekorzyść jestem czysta.- oj miała teraz ochotę na bycie czystą do końca życia. Żeby pokazać temu pożal się Boże policjantowi, że nie ma racji i szczęśliwie z Margie posyłać mu środkowy palec, gdy będą go mijać. -Zostaw mnie, oskarżę cię o napaść. - na jej skórze sińce ostatnio łatwo się robiły, dlatego będzie miała dowód. - Chcę moją córkę. - spojrzała na Marka. - Moją, nie twoją, nigdy nie będziesz jej ojcem, nie będziesz jej kosztem próbował naprawić swojego zdania o sobie. Może i wspierasz swojego syna, ale zostawiłeś swoje bliźnięta. Przechodzisz kryzys wieku średniego spotykając się z dziewczyną, która nie jest za wiele starsza od twojego syna, który przez orientację miał problemy w szkole i niemalże nauczyciel stracił pracę. - też mówiła to wszystko spokojnie. -Jaki chcesz dać przykład Margie? Że jest lepsza od bliźniaków? Że jak żonę wymieniłeś na młodszą, to dzieci też?- spojrzała na niego chłodno. - Nie jesteś lepszym rodzicem ode mnie, nie jesteś lepszym człowiekiem. Jednym pomagasz, drugich opuszczasz. Prawda Ira?- mogła ćpać i chlać, ale jeszcze wiedziała, gdzie przyłożyć ucho. | |
| | | N'rill'iree Admin
Liczba postów : 9218 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Czw Mar 21, 2024 2:42 pm | |
| Margie bez problemu dała się zaprowadzić Anabeth na górę, kiedy podążały za Markusem. Na korytarzu Margie się wyrwała do przodu, bo przecież musiała pokazać Markusowi, że ma nowy dywan w kształcie tęczy, taki kolorowy i z długim włosiem, i że ma nowy obraz z owcą. Owca miała okulary, a na niebie były gwiazdki, więc powinien się Markusowi spodobać, prawda? Ale jak już Markus dał jej prezent, to jakoś stało się to nieco istotniejsze... Kiedy skupiła się na rozpakowywaniu prezentów, to Anabeth i Markus zostali zostawieni tak właściwie sami sobie. A to mimo wszystko było coś, co nie zdarzało im się nad wyraz często. - Rozmawiałeś z Markiem...? - zagadnęła go, posyłając mu mały, przyjacielski uśmiech od którego dobrze było chyba zacząć, prawda? ***
Ira nie uważał się za szczególnie... gwałtownego człowieka. Jasne, tak, dość łatwo potrafił się zirytować, często się obrażał, nie raz i nie dwa grymasił, ale żeby tak porządnie i poważnie się wkurzyć? To już zupełnie co innego. Ale i tak... Nie miał z ojcem Markusa jakieś najbardziej pozytywnej relacji na świecie, w wielu rzeczach się z nim nie zgadzał, sporo innych miał mu za złe i szczerze wątpił, że kiedyś dojdą do sytuacji, w której będzie z nim tak blisko, jak z Eddiem czy Berniem. Ale to nie znaczyło, że nie miał do ojca Markusa szacunku. Miał go. I to znacznie, znacznie więcej niż do własnej matki. I to był... odruch. Całkowity odruch, który wykonał automatycznie, bez jakiegokolwiek myślenia o tym, co robi. To był w tym samym czasie impuls i coś, co wzbierało w nim przez ostatnie niemal dwadzieścia lat. I teraz, kiedy przekroczyła ostatnią granicę tolerancji, jaką dla niej miał... Po prostu... ją uderzył. To nie było nic mocnego, po prostu... zwykły liść, jakim ona obdarzyła go w przeszłości nie raz i nie dwa. I nie wiedział, kto był w większym szoku - on, czy może ojciec Markusa, który na moment z wrażenia zapomniał o wszystkim, co wygadywała Susan, bo jednak było to coś, czego absolutnie się nie spodziewał. Nie po Irze. Wypowiedział jego imię, kiedy złapał go za ramię, bo najważniejsze było oddzielnie tej dwójki od siebie. - Albo stąd wyjdziesz razem ze mną. Albo ci w tym pomogę. - Czy Ira tak wiele potrzebował od matki? | |
| | | N'rill'iree Admin
Liczba postów : 9218 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Czw Mar 21, 2024 3:00 pm | |
| Markus raczej nie czuł się w towarzystwie dziewczyn, kobiet, choć nie umiał patrzeć na Anabeth jak na kobietę, w końcu była niewiele starsza. Posłał jej również nieśmiały uśmiech. -Tak, gratulacje. - skinął głową. - Uszczęśliwia cię tata?- palnął trochę bez pomyślunku.
*** Susan miała pochyloną głowę, bo musiała zacisnąć oczy - nie chciała płakać. Policzek palił, więc wiedziała, że ma ślad na twarzy. -I co panie policjancie? Co teraz?- miała ślady, które można podciągnąć pod pobicie. Była matką, która chciała wiedzieć się ze swoim dzieckiem i skończyła z siniakami. I to pod dachem policjanta. -Wyjdę stąd z Margie, albo będzie jutro, ze idol nastolatek pobił matkę, chyba że szanowny pan policjant weźmie to na siebie, ale Margie nie dostanie. - to raczej nie będzie dobrze wyglądało, że "pobił" kobietę, której dziecko chciał zabrać. | |
| | | N'rill'iree Admin
Liczba postów : 9218 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Czw Mar 21, 2024 3:45 pm | |
| - Tak - odpowiedziała to bez chwili namysłu. Tak właśnie było i wiedziała, że działa to również w drugą stronę. Po prostu... - W niemieckim jest takie słowo... lebenslangerschicksallschatz. Nie wiem, czy słyszałeś? - Markus spędził w końcu w Niemczech pół roku, a ona na studiach i dodatkowych kursach uczyła się niemieckiego, nawet jeśli on najpewniej o tym nie wiedział. - Co znaczy mniej więcej ... skarb przeznaczenia na całe życie. - Nie dało się tego przetłumaczyć wprost. - To... coś, co czujesz i wiesz, kiedy tylko spotkasz tego kogoś. Wiesz, że to jest coś, co uszczęśliwi was obu. Niektórzy mają szczęście spotkać to szybciej inni później. - Znów posłała Markusowi mały uśmiech. Może on miał szczęście być w tej pierwszej grupie. - Ale... powiedziałam mu, że jeśli ty i twoje rodzeństwo tego nie zaakceptujecie, to... zaczekamy. - To brzmiało jednak nieco... subtelniej niż powiedzenie, że ślubu nie będzie, jeśli dzieci Marka będą przeciwko. Nie chciała niczego jeszcze bardziej psuć.
*** - Widział, że spadłaś z roweru - rzucił jedną z ulubionych wymówek matki, zanim ojciec Markusa spróbował przemówić mu do rozsądku. Dał mu się na moment odciągnąć, ale nawet nie słuchał wszystkich tych mądrych słów, jakimi ten próbował przemówić mu do rozsądku. Albo Susan. Albo obu. Ale podniósł ręce, że on już nie będzie, że już jest grzeczny. No nic nie robi. - Posłuchaj mnie... Uważnie... - poprosił uprzejmie, podchodząc do Susan. Na tyle blisko, że kiedy mówił, to niemal dotykał ustami jej włosów, bo ani myślał się schylać. - Wmawiaj sobie, że byłaś matką. Wmawiaj sobie, że byłaś kimkolwiek i cokolwiek ci się należy... Jedyne, co mogę ci dać, to pewność, że jeśli spróbujesz zrobić cokolwiek, że jeśli zgłosisz się gdziekolwiek, to stracę wszystkie pieniądze, które mam i które kiedykolwiek będziesz mieć, żebyś tego pożałowała... - Przekroczył dzisiaj swoją linię wytrzymałości i nie zamierzał się cofać. - Upewnię się, że tak będzie, bo za wszystko, co zrobiłaś... ty samolubna dziwko, mam nadzieję, że będziesz zdychała za to wszystko w piekle... - niemalże to do niej wyszeptał. I pierwszy raz w życiu czuł, jakby mu ulżyło. - A teraz grecznie stąd ze mną wyjdziesz. - Żeby zabral ja gdzies, gdzie się ogarnie. | |
| | | StuckyO.
Liczba postów : 8225 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Czw Mar 21, 2024 5:31 pm | |
| -My jesteśmy z Irą po ślubie- Przyznał się Anabeth. -Zrobiliśmy to w Vegas, byliśmy tylko my i wypożyczony świadek.- Sięgnął dłonią do karku i lekko się po nim masował. -Nie patrzyliśmy na nikogo, tylko na siebie.- nie wiedział, czy dziewczyna weźmie to za radę, czy bliźniaki jakoś storpedują ten pomysł. Sam... Nie miał głosu, nie mógł mieć głosu. Właściwie to uważał, że bliźniaki też nie powinny go mieć.
-Margie, słoneczko, Margie chodź do mamy!- Susan zaczęła wołać córkę i po odsunięciu się od Iry odsunęła się, by sięgnąć po telefon i włączyć nagrywanie. -Uprzejmie donoszę, że wszystko jest od teraz rejestrowane.- Nie chcą chyba do możliwego oskarżenia o pobicie dołączyło oskarżenie o zniszczenie mienia. -Nie boję się twojego szantażu, skoro nie byłam dla ciebie matką, to przyjmuję to, ale nie popełnię tych błędów z Margie. - Nie mogła użyć innych słów, ale naprawdę zamierzała to zrobić na przekór. | |
| | | N'rill'iree Admin
Liczba postów : 9218 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Czw Mar 21, 2024 6:32 pm | |
| - Och. - Była zaskoczona i to nie było chyba niczym aż tak zaskakującym, bo jednak Markus ledwo skończył dziewiętnaście lat. - A więc masz swój lebenslangerschicksallschatz.- A to powód do radości, prawda? Dlatego w pierwszym odruchu chciała go uściskać i nawet wyciągnęła ramiona, ale to chyba nie byłoby mile widziane, dlatego opuściła je i po prostu krótko ścisnęła przedramię Markusa, mówiąc: - Gratulacje. - To było szczere, w pełni szczere. Odwróciła się w stronę drzwi, kiedy usłyszała krzyk Susan, dlatego żeby odwrócić uwagę Margie, zaprosiła ją do uściskania Markusa, bo trzeba złożyć mu życzenia i gratulacje. A temu Margie odmówić nie chciała. ***
Cóż, skoro Susan chciała się bawić, to mogą się bawić. Miał już tak bardzo wszystko gdzieś, że mógł posunąć się zupełnie do wszystkiego. Zupełnie. - Znakomicie. - Uśmiechnął się do swojej matki, a potem odwrócił się do Marka, żeby powiedzieć: - Uprzejmie donoszę, że chcę złożyć oskarżenie...
I tak o to zaczęła się ich wspaniała wycieczka na komisariat, gdzie zechciał złożyć oskarżenie nie tylko na wujaszka Dawida, ale również na swoją kochaną matkę, która nic z tym nie zrobiła. Nie chciał o tym mówić, nie chciał nawet o tym pamiętać, nie chciał, żeby trafiło do mediów czy gdziekolwiek, ale mimo wszystko nadal jednak nie chciał, żeby ktoś, zwłaszcza jego matka, zabierał się za grożenie ojcu Markusa. | |
| | | StuckyO.
Liczba postów : 8225 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Czw Mar 21, 2024 6:54 pm | |
| Markus miał problem z dotykiem kobiecym, dlatego nie był zły, że Anabeth zrezygnowała z uściskania go. Za to chętnie tulił i kręcił się z Margie, by unosić ją w górę, to nieco spuszczać w dół, żeby odciągnąć od tego, co działo się na dole. A chyba dobrze się nie działo.
Na komisariacie każdy na każdego składał oskarżenia. Dla Susan sprawa była jasna, zrobi wszystko, by Margie nie została z Markiem. Nawet jeżeli będzie musiała odezwać się do jakiegoś ugrupowania anty LGBT, w końcu miał ojca geja, syna geja, jak może się Margie przy nich dobrze rozwijać? Na ile mogła zrobić z siebie ofiarę przy dawnych sprawach to zrobiła, ale o pobicie również zaskarżyła, więc czekała ją obdukcja. Ślad na twarzy i ramieniu był mocny i świeży. Więc, jak policjant mógł na to pozwolić, jak mógł mieć kontakt z osobami z dziwnymi chęciami, podejrzewała syna również o narkotyki, więc... Oboje będą mieć badania. | |
| | | N'rill'iree Admin
Liczba postów : 9218 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Czw Mar 21, 2024 7:28 pm | |
| Trochę im to zeszło. W pewien sposób był wdzięczny za to, że nie musiał zeznawać przed ojcem Markusa, bo jednak nie chciał dzielić się z nim większością szczegółów, które miał do przekazania. A trochę tego było. Na niejednym zdjęciu z dzieciństwa miał sugestywnego siniaka, była też sprawa złamanego nadgarstka, fakt, że szkolny psycholog czegoś się domyślał, a do tego okazało się, że Jeggins w ciągu ostatnich kilku lat został skazany. Nie wiedział tego, ale w tym przypadku działało to im jednak na rękę. Jasno powiedział, że jego matka jest niestabilna psychicznie, uzależniona, z tendencją do agresywnych zachowań... Uderzył ją jedynie w samoobronie. W pierwszej chwili chciał skłamać, ale wolał jednak tego nie robić. I chociaż czuł, że robi mu się gorąco z wrażenia, kiedy został skierowany na testy, to jednak mógł odetchnąć z ulgą. Wynik wyszedł negatywny, nieco zaburzony, ale wytłumaczył to łykaniem leków nasennych, co było może miernym kłamstwem, ale chyba miało ręce i nogi. Na szczęście. Za to - no cóż za szok - u jego matki było bardziej... barwnie. Nawet nie cieszyło go to tak, jak sądził, że będzie go to cieszyć. Na całe szczęście drogę powrotną pokonali w ciszy i ojciec Markusa nie nalegał na żadną rozmowę. A on nawet nie nalegał, żeby wróci do siebie, nawet jeśli było już wyjątkowo późno. Nie protestował, poszedł wreszcie należycie przywitać Margie, przepraszając ją, że tak późno, a potem zamknął się razem z Markusem w jego pokoju. | |
| | | StuckyO.
Liczba postów : 8225 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Czw Mar 21, 2024 7:33 pm | |
| Markus usiadł na krześle przy biurku, ale poczuł się... Że mógłby jakąś dziwną presję wywrzeć na Irze, chciał wyglądać jak najbardziej... Normalnie, przez budowania jakiejś otoczki, ściany... -Możesz opowiedzieć, co się wydarzyło, czy... Wolisz najpierw prawników zespołu poinformować?- Zapytał, bo jednak... Martwił się i nie umiał przestać. | |
| | | N'rill'iree Admin
Liczba postów : 9218 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Czw Mar 21, 2024 8:00 pm | |
| Usiadł na łóżku. A raczej ciężko opadł na nie z tyłkiem, nie mając za bardzo ochoty szukać sobie jakiegokolwiek innego miejsca. - Matka przyszła zabrać Margie. - Nie wiedział, czy o tym Markus już się zorientował. - A potem zaczęła obrażać twojego ojca. Że w kryzysie wieku średniego wymienia żonę i dzieci na nowy model, że stare porzucił, ma syna geja i jest złym ojcem... - Wymieniał, bawiąc się palcami. - Kiedy powiedziała, że jest złym człowiekiem, to... Nie wytrzymałem i dałem jej w twarz. - Powinien czuć się bardziej winny niż się czuł. Dużo bardziej winny. - A kiedy chciała, żeby twój ojciec wziął to na siebie, żeby mogła się z nim sądzić i zabrać Margie albo wyciągnąć za to kasę czy cokolwiek chciała... Skoro ona chciała wnieść oskarżenie, ja wniosłem swoje. - Potarł przedramię. I nie bardzo wiedział jak obrać to w lepsze słowa dla prawnika. | |
| | | StuckyO.
Liczba postów : 8225 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Czw Mar 21, 2024 8:04 pm | |
| Markus wreszcie kucnął przed Irą i położył dłonie na kolanach chłopaka, by móc w nich zamknąć dłonie Iry. -Jakby nie patrzeć ona też ma syna geja.- Zauważył z najdelikatniejszym uśmiechem. -Ale jak mogłeś ją uderzyć? Zrobiła ci coś? Uderzyła cię pierwsza?- Zapytał starając się dojrzeć, czy coś u Iry się pojawiło na ciele. -Jakie oskarżenie?- Zmarszczył brwi. | |
| | | N'rill'iree Admin
Liczba postów : 9218 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Czw Mar 21, 2024 8:32 pm | |
| Pozwolił Markusowi chwycić swoje dłonie, choć to skutecznie je unieruchomiło. A on jednak zawsze lubił jakoś... zająć czymś dłonie, kiedy się denerwował. - Po prostu... coś we mnie... pękło. - Nie potrafił powiedzieć jak, dlaczego, po co... Po prostu... coś zaskoczyło i to zrobił. - Chyba po prostu przez dwadzieścia lat to wszystko zbierało się kropla po kropli i... dziś była ta o jedna zbyt dużo. - Kropla goryczy czy jakkolwiek to szło. I wiedział, że powinien żałować tego o wiele bardziej niż żałował, ale... Tak nie było. - Nie wytrzymałem i... - Wzruszył ramionami. Wyszło, co wyszło. - Zrobił się jeden wielki syf, w którym twój ojciec miał wyjść na tego najgorszego. - A Susan mogła raczej wymyślić sporo. | |
| | | StuckyO.
Liczba postów : 8225 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Czw Mar 21, 2024 9:23 pm | |
| -Wiesz, jest policjantem, Susan to nie pierwsza, ani też nie ostatnia osoba, która miesza, by zrobić z niego najgorszego.- To była poniekąd smutna, poniekąd okrutna, ale wciąż prawda. -Ale... Jak się czujesz? Chcesz porozmawiać z kimś odpowiednim?- Miał na myśli jakiegoś psychologa, psychiatrę, kogoś, kto będzie mógł swoją wiedzą bardziej Irze pomóc. | |
| | | N'rill'iree Admin
Liczba postów : 9218 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Czw Mar 21, 2024 10:04 pm | |
| - To co innego. - Pokręcił głową, bo jednak... - Od obcych łatwiej jest się zdystansować. Czy ktokolwiek tego chce, czy nie, to ona jest rodziną. - Margie była rodziną, on był rodziną... Susan niestety w jakimś sensie szła w pakiecie, więc fakt, że poniekąd groziła mu w jego własnym domu był chyba gorszy niż gdyby robiła to obca kobieta na komisariacie. Tak sądził. Po prostu... kto, jak kto, ale Susan nie miała prawa sugerować, że Mark jest złym człowiekiem. Zdecydowanie nie ona. - Jest okej. - Może nie brzmiał szczególnie przekonująco, ale... powinno być okej, tak? - Po prostu... muszę poukładać sobie wszystko w głowie. - I wymyślić sensowny sposób na przekazanie tego. | |
| | | StuckyO.
Liczba postów : 8225 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Czw Mar 21, 2024 10:27 pm | |
| -Może jednak spotkaj się z kimś, kto pomoże ci to poukładać, co?- uniósł wnętrza jego dłoni do ust, by móc je lekko pocałować. -Nie jesteś z tym sam, a tata... Poradzi sobie, najważniejsze, że jesteś tu, że została Margie... Może i Susan da się radę jakoś pomóc i... Wszystko się ułoży.- posłał mu delikatny uśmiech i pocierał kciukami jego dłonie. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Meet the Rutherford's | |
| |
| | | | Meet the Rutherford's | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |