|
| Meet the Rutherford's | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
N'rill'iree Admin
Liczba postów : 9214 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Nie Lut 25, 2024 9:18 pm | |
| - Och, dziękuję, że przypomniałeś mi o całej sprawie, bo chciałem jej nie roztrząsać przed snem... - rzucił to luźno, bo cóż, pewnie nawet i bez tego to wszystko wróciłoby do niego, żeby gnębić go przed snem. A może i w jego trakcie. Pewnie tak też. - Spokojnie, żartowałem - dodał, żeby Markus znowu nie zaczął się o coś obwiniać. - Dobranoc. - To powiedział już należycie miękko. - Śpij dobrze - dodał jeszcze, zanim zacmokał w telefon tak, żeby przesłać Markusowi buziaczki. | |
| | | StuckyO.
Liczba postów : 8222 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Nie Lut 25, 2024 9:26 pm | |
| -Dobranoc.- Odcmokał, bo chyba nie było co przedłużać. Obaj mieli ciężki czas i powinni to spróbować przespać, żeby następnego dnia mieć jaśniejszy umysł, a z pewnością wypoczęty. Sam rozkaszlał się, gdy tylko odłożył telefon na stolik. Musiał napić się wody i wziąć prysznic, więc minęło nieco czasu nim położył się na łóżko. | |
| | | N'rill'iree Admin
Liczba postów : 9214 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Nie Lut 25, 2024 10:09 pm | |
| *lipiec 2012*
Chociaż minęło pół roku od ich debiutu, wszystko zaczęło się coraz bardziej rozkręcać. Jednego dnia byli znani krajowo, ale drugiego coś nagle przeskoczyło i znajdowali się na Billboard Hot 100. Ciężko było mu wskazać konkretny powód, ale jednak nagły skok popularności stał się bardzo odczuwalny. Tak właściwie to go wręcz bawiło, bo spora część tej popularności opierała się na tym, że mówiono o nich źle. Bo to w końcu ich wina, że sporą część sprzedaży oprócz prawdziwych fanów gatunku zaczęły nakręcać młodociane fanki, które postanowiły wejść w fazę buntu. Nie powinien dzielić fanów na gorszych i lepszych, bo wszyscy na koncercie stali razem, ale co poradzi na to, że bawił go widok oczywistych pozerek, bo te zdecydowanie można było wyłapać wzrokiem. Ale niech sobie farbują włosy i drą rajstopy. Nie zabroni. Wakacyjna trasa była dotychczas ich najdłuższą i największą. Zaczynali od południowych stanów i grali w Georgii, Arkansas, potem mieli zaliczyć dwa koncerty w Teksasie, później Arizona, a następnie Kalifornia, gdzie przed wyjazdem do Nevady mieli zgarnąć Markusa. Przez większość część trasy podróżowali tourbusem, który miał wystarczająco miejsca, żeby komfortowo przewieźć większą liczbę osób. Ekipa i sprzęt podróżowały osobno, więc Markus w niczym nie będzie nikomu wadził. I na to najbardziej czekał, odliczając dni. Nie zostało dużo. Zagrali już jednej koncert w Teksasie, a tego dnia mieli zagrać w Houston. A więc było coraz bliżej do spotkania z Markusem. Starał się na tym skupiać, ale to nie zmieniało faktu, że był coraz bardziej... spięty i zestresowany tym wszystkim. Dostawał tak cholernej pokrzywki, że coraz częściej rozdrapywał ją właściwie do krwi. Wiedział, że to był... nieszczególnie zdrowy sposób odreagowywania stresu, ale... Wiedział, że nie powinien, że nie mógł czuć się tym wszystkim taki... przytłoczony, bo przecież powinien czuć się wdzięczny, szczęśliwy czy cokolwiek, co okazałoby, że docenia szansę, która dostali, ale... Czuł się cholernie spięty przez cały ten czas. Przytłoczony. I cholernie przerażony tym wszystkim. Całą tą uwagą, atencją, byciem obserwowanym przez cały czas, tym, że ludzie wciąż na nich patrzyli i tylko czekali, kiedy się potkną. Wiecznym szczuciem... | |
| | | StuckyO.
Liczba postów : 8222 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Nie Lut 25, 2024 10:22 pm | |
| Linda wiedziała, że choć z jednej strony jej rodzina wygląda na dużą, to chata taka pełna nie była... Brakowało im przyrodniego brata, którego zdjęcie zajmowalo honorowe miejsce na kominku. Ojciec niewiele o nim mówił, ale skoro mama nie kłóciła się i codziennie patrzyła na nie swojego syna - coś naprawdę było na rzeczy. Miała piętnaście lat, więc wiadomo, że zaczynała nastoletni bunt, dlatego jak usłyszała No Future, to została fanką od pierwszego akordu. A gdy zobaczyła wokalistę, który wygląda jak jej przyrodni brat - zaczęła się bawić w tajnego agenta. Wszystkie kropki, które połączyła wskazywały na to, że to jest ich starszy brat! To było jak przeznaczenie, gdy dowiedziała się, że będą grać koncert w ich mieście i nie mogła na niego nie pójść. Zabrała na niego brata Thomasa, bo informatyk Scott nie żył takimi wydarzeniami. -Tommy, pamiętaj, że musimy się dostać do Iry. - nie mówiła nikomu o swoim śledztwie, ale Thomas wiedział, że nie ma co się jej sprzeciwić. -Tak, tak, utoruje ci drogę królowo. - Thomas odpuścił próbowanie zmienienia jej zdania i powrotu do domu zaraz po koncercie. | |
| | | N'rill'iree Admin
Liczba postów : 9214 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Nie Lut 25, 2024 10:43 pm | |
| Kiedy ich koncerty były mniejsze, bardziej kameralne i ograniczały się do sali klubowej, po koncercie zawsze schodzili ze sceny i robili sobie zdjęcia z ludźmi, rozdawali autografy stali tak długo, aż pogadali z ostatnią osobą, która chciała z nimi gadać. Ale teraz, kiedy z sali klubowej przenieśli się na areny... cóż, nie było to możliwe. Ani fizycznie wykonalne. Nie bawili się jednak w żadne spotkania vip czy inne gówna, bo nie bardzo widziało mu się brać od kogoś tysiąc dolców za głupią fotkę, więc po większości koncertów przy jednym z wyjść rozstawiano barierki i to tam wychodzili po koncertach. Nie od razu, bo najpierw musieli doprowadzić się do stanu używalności, ale ich szef ochrony - Ashley (całkiem spory długowłosy i wąsaty teksańczyk z dziada pradziada) zawsze pilnował porządku. Aż za bardzo. Miał z nim przez to trochę na pieńku, bo na niego uparł się najbardziej. No po prostu całkowicie bez żadnego powodu, no... Po koncercie doprowadzili się do względnego stanu, bo prysznic i założenie na siebie czegoś nieprzepoconego było czymś obowiązkowym, żeby nie odstraszyć ludzi (a w przypadku niektórych kolegów z zespołu - żeby ci ludzie nie padli z wrażenia...), a potem wyszli do barierek pod areną, żeby ogarnąć sprawę z ludźmi, którzy tam czekali. | |
| | | StuckyO.
Liczba postów : 8222 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Nie Lut 25, 2024 10:48 pm | |
| Thomas przepchał się pierwszy i jedynie skinął głową wokaliście. Bardziej jego kolega z zespołu wpadł mu w oko, ale skoro siostra chciała podejść do Iry to ją właśnie tam wcisnął. No i sam niemalże zachłysnął się powietrzem gdy usłyszał jej słowa. -Ale jazda, codziennie przy obiedzie i kolacji patrzymy na twoje zdjęcie. Jesteś naszym bratem. - pokazała Irze zdjęcie ich kominka, gdzie były poustawiane fotografie. -Przyrodnim, ale wciąż bratem! | |
| | | N'rill'iree Admin
Liczba postów : 9214 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Nie Lut 25, 2024 11:06 pm | |
| Takie spotkania zawsze oznaczały nadmiar bodźców, bo każda z zebranych osób domagała się uwagi i to bardzo często w tym samym czasie, co spora część innych. Bywało więc, że nie wiedział na co ma patrzeć, czego słuchać i komu odpowiadać. Ochrona starała się utrzymać porządek, ale kiedy tylko udawało im się ustawić ludzi w jakiejś sensownej kolejce, to ci znów się rozchodzili. Dlatego często podpisywał coś bez patrzenia, co właściwie podpisuje. Tak zrobil o tym razem, odruchowo bazgrajac markerem podpis na podsuniętym zdjęciu. Nie do konca też słuchał, dlatego po prostu posłał ten swój zwyczajowy uśmiech, rzucając krótko: - Niezła próba, ale moja siostra ma cztery lata. Nie wyglądasz na tyle. - Żarty żartami, chciał zrobić zdjęcie i pójść dalej, ale dopiero jakoś zorientował się na co patrzy. Raczej nie było szans, zeby fotka, na której maznal pokaźnej wielkości podpis, znalazła się w necie. Babka Connie używała aparatów z kliszą i zawsze wywoływała zdjęcia. I wiedział, że to było jedno z nich. | |
| | | StuckyO.
Liczba postów : 8222 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Pon Lut 26, 2024 8:02 am | |
| Thomas był zaskoczony, ale gdy przypomniał sobie po spojrzeniu na zdjęcie, które Linda trzymała, jak wygląda ich przyrodni brat i wyobraził sobie Irę bez kolczyków i z nieco innymi włosami to powiedział: - O cholera, jesteś naszym bratem. - to było szalone, a Linda wydawała się być przy tym wszystkim szczęśliwa. -Dam ci mój numer i adres, przyjdź do nas.- wyciągnęła przygotowaną kartkę. -Bracie! | |
| | | N'rill'iree Admin
Liczba postów : 9214 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Pon Lut 26, 2024 11:29 am | |
| Cóż, raczej nie bylo w tym nic dziwnego, że nieszczególnie uwierzył i nie bardzo zamierzał udawać się pod żaden adres, bo w tej chwili jakoś bardziej wierzył w to, że to dziwna para naciągaczy. Dlatego odsunął się i poprosił Ashleya, żeby odciągnął tę parkę na bok i z nimi poczekał, bo on musi tutaj ogarnąć sprawe do końca. Dlatego kiedy tylko Ashley zrobil to, o co go prosił, to wrócił do uśmiechania się i robienia fotek. Trwało to jeszcze dłuższą chwilę, ale wreszcie mógł wrócić do tych dziwaków, jednocześnie zapewniając chłopaków, że to nic ważnego i mogą isc do autobusu. Sam ponownie przekroczył drzwi areny, zeby spotkać się z Ashleyem, który pilnował tej parki, która usadzil na krzesłach na korytarzu. - Okej - zaczął, odpuszczając sobie przesadnie miły ton. - Kim jesteście i co to za gowno? - spytał, unosząc kartkę, którą od nich dostał. - Glupi żart czy próba naciągania na kase? - Bez wzgledu na odpowiedź- obu nie polecał. | |
| | | N'rill'iree Admin
Liczba postów : 9214 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Pon Lut 26, 2024 12:36 pm | |
| -Jesteś naszym bratem, nie chcemy kasy!- Linda się oburzyła. -Tata jest w drodze, nie wierzy, że tu jesteś. - Thomas zorientował się, że lepiej jak ich stary tu się zjawi, bo nie chciał żadnych problemów. Może i Ira był podobny, może i wszystko co Linda mówiła się zgadzało, ale... Cóż, zawsze było ale. - Tata swoje pierwsze dziecko, ciebie, nie miał z naszą mamą. Twoja mama nie chciała z nim wyjechać do Teksasu, ojciec pisał przecież z tobą listy. - Linda nie dała sobie wmówić, że jej podejrzenia nie są słuszne. | |
| | | N'rill'iree Admin
Liczba postów : 9214 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Pon Lut 26, 2024 5:25 pm | |
| Spojrzał na Ashleya, który stał kawałek dalej, opierając się o ścianę i krzyżując ramiona na piersi. Po prostu jakoś jak słuchał tego wszystkiego, to najprościej było mu uznać, że ktoś się naćpał i opowiada bzdury. Ale to chyba nic dziwnego, że tak sądził, nie? Ciężko było mu uznać ich gadanie za coś sensownego, ale kto w jego sytuacji by tak zrobił? To była... zdecydowanie przedziwna sytuacja. - Okej. - Przesunął dłońmi po twarzy i westchnął. Chciał mieć po prostu spokój. Czy to tak dużo? - Nie wiem kim jesteście i czego chcecie. Ani skąd wzięliście ten pomysł. - Ani to zdjęcie. Jakoś ciężko było mu wyobrazić sobie sytuację, w której babka Connie wiedziała, gdzie jest jego ojciec, a jego ojciec wiedział o nim przez całe prawie dwadzieścia lat i niczego nie robił. Aż do momentu, w którym zrobiło się o nim głośno... A może on po prostu nie chciał sobie tego wyobrażać. - Ale dobrze, że wasz ojciec was stąd odbierze. - Może i dobrze, bo żaden z tych dzieciaków nie miał raczej więcej niż szesnaście lat. I mogli wpaść na jeszcze głupsze pomysły. - I to nie wasz interes... - Jakoś nie zamierzał się nigdy o tym wypowiadać. - Ale nie mam żadnego ojca w Teksasie, który miałby ze mną pisać. - Dzwonić też nie. Ani wysyłać telegramy. | |
| | | StuckyO.
Liczba postów : 8222 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Pon Lut 26, 2024 5:41 pm | |
| -Nasz ojciec.- Linda się upierała przy tym. -Linda... On nie wie o nas...- Dla Thomasa to było dziwne, czy ich ojciec oszukiwał ich, że mają przyrodniego brata, czy to jednak nie on. -Dzieciaki, co wy robicie?- George przybiegł niemalże do nich i widząc Irę aż go wcięło. Podobieństwo, cóż... Między nimi było, choć chłopak bardzo przypominał swoją matkę. -Ira?- Zapytał z niedowierzaniem. -Co ty tu robisz?- Odkąd chłopak nie chciał z nim kontaktu i nie odpisywał na jego listy, to George nie wiedział co u niego się dzieje. | |
| | | N'rill'iree Admin
Liczba postów : 9214 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Pon Lut 26, 2024 6:06 pm | |
| - Ta, zdecydowanie moja obecność jest tu najbardziej zaskakująca. - Ścisnął grzbiet nosa. No bo jednak... no, tak jakby tu pracował? Jego nazwisko było w wielu miejscach. Zdjęcie też. Mówili o tym w radiu. Pisali w intrenecie... No tak, co on tu robił... - Ty chcesz, żeby to był nożownik, nie? - rzucił do Ashleya, chociaż dobrze wiedział, że zanim wpuszczono tu tego faceta, to na pewno przeszedł przez ochronę. Inaczej Ashley nie stałby tak, jak stał, kwitując jego słowa jedynie wzruszeniem ramion. Pewnie nie mógł zaprzeczyć. - Jesteś ojcem tych dwóch, tak? - Wskazał na tę zasiadającą na krzesłach dwójkę. | |
| | | StuckyO.
Liczba postów : 8222 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Pon Lut 26, 2024 6:11 pm | |
| -Jestem waszym ojcem.- Zaczął grzebać po kieszeni, żeby wyciągnąć portfel. Zawsze trzymał przy sobie zdjęcia dzieciaków i wśród nich miał zdjęcie Iry.- Wiesz jak on wyglądał za dziecka? - Zapytał się ochroniarza, bo jednak ten wyglądał jakby faktycznie chciałby go spacyfikować. -Czy to on?- Pokazał zdjęcia. -Wiem, że tego nie chciałeś, ale Connie wysyłała mi twoje zdjęcia.- Jeżeli Ira nie jest Irą, to nie będzie wiedział kim była Connie. | |
| | | N'rill'iree Admin
Liczba postów : 9214 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Pon Lut 26, 2024 7:58 pm | |
| - Nie. - Choć jak dla niego Ira to nadal gówniarz. - Jak dla mnie równie dobrze mógłby wykluć się z jaja. - Ashley nadal spoglądał na Georga całkowicie niewzruszony, nie poświęcając nawet najmniejszej uwagi jego portfelowi. Nadal stał tak, jak stał, mając wszystkich na oku. Za to Ira aż się cofnął. Bo poczuł się tak, jakby dostał w twarz. Przez całe swoje dzieciństwo nie ufał nikomu tak, jak babce Connie. To ona była dla niego jak matka, to ona była dla niego najbliższą i najważniejszą rodziną. Jedyną, jaką miał poza matką. A okazało się, że miała go... okłamywać? I to... jak dawna? Tak, to zdecydowanie było... coś. - To gówno nie jest zabawne - powiedział po długiej chwili ciszy. - Nie wiem o czym mówisz. To jakoś... Nie wiedział podobieństwa między sobą i tym facetem. Widział coś, co ten mógł dzielić z tą dwójką dzieciaków, ale nie widział w nim niczego, co miałoby ich łączyć. | |
| | | StuckyO.
Liczba postów : 8222 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Pon Lut 26, 2024 8:05 pm | |
| -Czyli to nie są twoje zdjęcia?- Zapytał, by się upewnić... Dla niego reakcje chłopaka nie były czymś, co znał, co mógłby rozpoznać po ruchu mięśni twarzy, po zmrużeniu oczu. -To... Przepraszamy za to wszystko... Choć jesteś tak podobny do Susan...- Która nigdy jego żoną nie została, ale też chyba nie mógł nazwać jej swoją pierwszą miłością. -Linda przeproś go. Dostaniesz szlaban, bo takich rzeczy się nie robi. - Zwrócił się do córki. -Ale tatoooo- Linda wciąż chciała upierać się przy swoim. | |
| | | N'rill'iree Admin
Liczba postów : 9214 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Pon Lut 26, 2024 8:29 pm | |
| Milczał przez dłuższą chwilę, czując ciężar w żołądku. Ścisk, mocny ścisk, jakby ktoś zaciskał go w imadle. Ale starał się walczyć z tym ciężarem, z jakimiś głupimi łzami, które chciałby napłynąć mu do oczu. Ale jeśli coś dobrego odziedziczył po matce, to to, że całkiem nieźle kłamał. Dlatego udało mu się zachować całkiem spokojną twarz, kiedy mówił: - Nie, nie są moje. To pomyłka. - Było mu przykro z wielu, wielu powodów. Wiedział, że mógł... Że mógłby zadać wiele pytań. Dostać wiele odpowiedzi. Ale chyba nie chciał. | |
| | | StuckyO.
Liczba postów : 8222 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Pon Lut 26, 2024 8:32 pm | |
| -Przepraszam, przez chwilę też myślałem...- George zaczął, ale nie dokończył zdania. -Linda... -Przepraszam. Nie chciałam robić kłopotów, naprawdę myślałam, że jesteś naszym przyrodnim bratem.- Spojrzała spod byka na Irę, jakby ten robił na złość i nie chciał poprzeć jej śledztwa. -Też sorry, że siostry nie dopilnowałem.- Thomas też wolał przeprosić.
Ostatnio zmieniony przez StuckyO. dnia Pon Lut 26, 2024 10:00 pm, w całości zmieniany 1 raz | |
| | | N'rill'iree Admin
Liczba postów : 9214 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Pon Lut 26, 2024 8:47 pm | |
| - Mam tylko jedną siostrę. - Tak było i tak będzie. To była jego rodzina. Nie jakieś... obce dzieciaki, które były ważniejsze dla kogoś, kto go spłodził i miał go gdzieś przez cholerne dwadzieścia lat. Nie chciał pytać. Nie chciał wiedzieć dlaczego. - I nie mam ojca, więc to tyle- zakończył rozmowę, robiąc kolejny krok w tył. - Ashley was odprowadzi. - Odwrócił się na pięcie, żeby odejść. Po prostu... Chyba miał ochotę rzygać. | |
| | | StuckyO.
Liczba postów : 8222 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Pon Lut 26, 2024 9:14 pm | |
| George jeszcze zaglądał za Irą, ale... Nic nie mógł zrobić. Prowadzeni byli do wyjścia, a przecież on nie może komuś wmówić, że jest jego synem. Synem, który nie chciał go znać, nie chciał do niego przyjeżdżać i który nie chciał jego odwiedzin. Linda za to wciąż miała nadzieję, że ma rację i niemalże płakała idąc za Thomasem, dała Irze ich numer, miała nadzieję, że telefon zadzwoni.
Ostatnio zmieniony przez StuckyO. dnia Pon Lut 26, 2024 10:00 pm, w całości zmieniany 1 raz | |
| | | N'rill'iree Admin
Liczba postów : 9214 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Pon Lut 26, 2024 9:43 pm | |
| Poszedł przed siebie i chociaż wreszcie wylądował w łazience, to jednak nie wymiotował. Potrzebował długiej chwili na doprowadzenie się do porządku, na obmycie twarzy zimną wodą. Nieszczególnie pomogło, dlatego wisiał nad umywalką jeszcze przez dłuższą chwilę zanim zmusił się do wyjścia stamtąd. Ashley już na niego czekał, żeby odprowadzić go do autobusu, ale niczego nie mówił. Był mu za to wdzięczny, bo ostatnim, czego chciał, było gadanie. Nie miał ochoty na nic i jedynym, czego chciał, był... Sam nie wiedział czego chciał. Ale kiedy wszedł do środka to po prostu zamienił z chłopakami kilka słów zanim poszedł zaszyć sie na swojej pryczy. Jednocześnie chciał mieć Markusa obok i cieszył się, że jednak go nie ma. Bo Markus kazałby mu się zachować rozsądnie. | |
| | | StuckyO.
Liczba postów : 8222 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Pon Lut 26, 2024 9:57 pm | |
| Markus za to nie mógł doczekać się spotkania z Irą. Dawali radę jako związek na odległość, ale to nie oznaczało, że było mu łatwo i podejrzewał, że Irze również tak nie było. Mimo wszystko skupiali się na swoich karierach i choć Kevin wciąż próbował mieszać, to jednak był na cenzurowanym, aż wreszcie... Chyba poczuł, że nic nie ugra i wszyscy patrzą mu na ręce. Markus mógł odetchnąć - Kevin zrezygnował, ale było mu szkoda Leo, który jednak starał się wszystkim dogodzić i przez to czuł, że jakby sam w jakiś sposób tu zawinił. | |
| | | N'rill'iree Admin
Liczba postów : 9214 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Wto Lut 27, 2024 5:44 pm | |
| Kolejne kilka dni minęło mu... cóż, ciężko. Był wyraźnie nie w humorze, ale starał się okazywać to jak najmniej. Przed koncertem w Arizonie mieli cały wolny dzień, ale nieszczególnie miał ochotę z niego korzystać. Nie wyszedł z chłopakami, pogadał z Markusem, swoje kijowe samopoczucie tłumacząc tym, że kiepsko się czuje, a potem zaszył się na tyłach autobusu, żeby spróbować jakoś coś skomponować. Marnie mu szło. Snuł się, łyknął kilka kolorowych tabletek, które trzymał z aspiryną, ale i tak czuł się jakiś... wydręczony. Jednak potrafił zachowywać się w miarę profesjonalnie, więc koncert w Arizonie poszedł naprawdę całkiem nieźle. A po nim mógł wrócić do dramatyzowania. Po Arizonie udali się do Kalifornii. Mieli grać na festiwalu pod Los Angeles jako jedna z głównych atrakcji drugiego dnia. Dlatego wiedział, ze musi się ogarnąć i miał nadzieję, że towarzystwo Markusa mu w tym pomoże. Miał do nich dołączyć w Los Angeles i zostać przez jakiś czas, bo chłopaki nie mieli nic przeciwko temu. Teraz to pewnie nawet się cieszyli, jak tak patrzyli na ten jego wisielczy nastrój, o którym nie chciał gadać.
| |
| | | StuckyO.
Liczba postów : 8222 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Wto Lut 27, 2024 5:49 pm | |
| Markus nie lubił tej swojej bezsilności przez którą nie mógł pomóc Irze. Dlatego wyczekiwał ich koncertu w Los Angeles, by móc do nich dołączyć, ale przede wszystkim spotkać się z Irą i poprawić mu samopoczucie. Nawet jeżeli będzie kazać mu więcej spać i jeść zdrowiej. Skądś to kiepskie samopoczucie musiało się u niego wziąć. A kiedy go ujrzał... Nie mógł się nie uśmiechnąć szeroko i nie rozłożyć rąk, by Ira w nie wpadł. | |
| | | N'rill'iree Admin
Liczba postów : 9214 Join date : 04/09/2018
| Temat: Re: Meet the Rutherford's Wto Lut 27, 2024 6:01 pm | |
| Pojechał po Markusa razem z Ashleyem, bo ten uparł się, że nie chce dawać szlajać mu się po mieście, w którym ma odbyć się festiwal, bo jeszcze znów na kogoś wpadnie i będzie zamieszanie. Wiedział, że ten ma na niego oko od wydarzeń w Houston. Cóż, bardziej niż zwykle. Dlatego zgodził się, że nie pojedzie po Markusa sam, a Ashley wynajmie auto i razem pojadą po Markusa do Pasadeny. Ten kończył krótki wakacyjny kurs i mógł wracać do domu, więc równie dobrze to oni mogli odebrać go z akademika. Wyciągnął do Markusa ramiona, żeby móc go objąć. Tym razem nauczony doświadczeniem ubrał się należycie, żeby... cóż, w żaden sposób się nie wyróżniać i nie kusić losu. Uściskał Markusa i nawet odpowiedział Markusowi uśmiechem. Nie był może to uśmiech najszerszy, ale jednak szczery. - Cieszę się, że cię widzę - powiedział na dzień dobry. Naprawdę tak było. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Meet the Rutherford's | |
| |
| | | | Meet the Rutherford's | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |